Jak już wiecie, noszenie biustonosza, który jest prawidłowo dopasowany, jest bardzo ważne dla naszego zdrowia oraz samopoczucia. W końcu biustonosz został stworzony po to, aby być sprzymierzeńcem kobiety. Dlatego też ważne jest abyśmy wiedziały, w jaki sposób wykorzystać wszystkie zalety jego konstrukcji we właściwy sposób. Unikniemy wówczas błędów mających negatywny wpływ na nasze zdrowie. Biustonosz przede wszystkim powinien przejąć ciężar piersi, aby odciążyć nasz kręgosłup. Niestety, zbyt luźne obwody noszonych biustonoszy powodują działanie zupełnie odwrotne. Ciężar biustu i siła grawitacji nie mają szans być powstrzymane przez luźny obwód. Dlatego piersi w biustonoszu z luźnym obwodem często znajdują się na wysokości naszych łokci, obwód tym samym podchodzi nam na plecach, tworząc charakterystyczny łuk, a ramiączka wpijają się niemiłosiernie w ramiona. W ten oto sposób ciężar biustu, który powinien być umiejscowiony w części piersiowej naszego kręgosłupa, automatycznie zostaje przeniesiony na odcinek szyjny.
Różnica jest ogromna. Odcinek piersiowy jest grubszy, bardziej stabilny, posiada mniejszą możliwość skrętu, zatem jest mniej narażony na urazy. Dlatego właśnie na tym odcinku powinien być rozłożony ciężar naszych piersi, ponieważ jest on do tego najlepiej przystosowany. Szerokie ramiączka i grubsze miseczki nie są w stanie, wbrew powszechnej opinii, podtrzymać odpowiednio biustu. Szerokie ramiączka niewątpliwe pomagają w odczuwaniu większego komfortu, jednak nie rozwiązują problemu, ponieważ tylko w 20% odpowiadają za prawidłowe podtrzymanie biustu. Aż 80% odpowiedzialności za właściwe podtrzymanie spoczywa na obwodzie i tylko odpowiednio dopasowany obwód skutecznie wyeliminuje problem wpijających się ramiączek. Dodatkowo uniesie biust, będzie go stabilnie trzymał w miejscu i co najważniejsze, odciąży odcinek szyjny kręgosłupa. Jest to bardzo ważne ponieważ ramiączka niedopasowanego biustonosza, które przejmują cały ciężar na siebie, mogą prowadzić do wyżłobienia charakterystycznych „ścieżek” w kości obojczykowej. Ponadto nadmiernie uciskają mięsień, dzieląc go na dwie części, czego skutkiem może być ograniczona ruchliwość ramion i brak możliwości wygięcia ramienia do tyłu. Ale czym byłby biustonosz bez odpowiednich miseczek. Zbyt małe miseczki, a takie zazwyczaj noszą kobiety, powodują, że pierś dzieli się na części i zamiast dwóch piersi mamy ich sześć! Tak, tak drogie Panie - natura hojnie nas obdarzyła. Dwie piersi mamy swoje, zazwyczaj częściowo umieszczone w miseczkach. Zbyt nisko zabudowany bok miseczek prowadzi do podziału piersi pod pachami. Tam właśnie możemy mieć kolejne dwie piersi, wyraźnie oddzielone od naszych „podstawowych”. Ostatnie dwie piersi znajdziemy na plecach. Dzieje się tak, dlatego że za mała miseczka posiada zbyt krótką fiszbinę, która zamiast zbierać całą pierś, dzieli ją na kolejne dwie części. Część piersi, która pozostała poza miseczką nie jest niczym przytrzymana, więc migruje nam na plecy. Przy odpowiednim dopasowaniu miseczki do wielkości naszego biustu i „wygarnięciu” piersi z pleców okazuje się, że plecy bardzo ładnie się wygładzają i już nie musimy zaprzątać sobie głowy tym „tłuszczykiem”, jak zapewne o nim do tej pory myślałyśmy. Pamiętajmy, więc o odpowiednich miseczkach, aby nie narażać naszych piersi na niepotrzebne podziały. Za dwa tygodnie przybliżymy zasady dobierania biustonoszy, aby choć po części ułatwić Wam wybór w przymierzalniach. Nie zapominajcie jednak, że warto przeznaczyć chwilę na spotkanie z brafitterką i sprawdzić, jak teoria wygląda w praktyce. Konkurs na najlepsza metamorfozę cały czas trwa.
Kandydatki z Wałbrzycha Agata Chmielarz i Anna Lenarcik zakwalifikowały się do finału Miss Open Hair 2012! Internetowe głosowanie na kandydatki Miss Open Hair 2012 właśnie się rozpoczęło. Od 9 lipca do 21 lipca można oddawać swoje głosy na uczestniczki konkursu na stronie konkursu www.missopenhair.eu. To publiczność w sieci zdecyduje, która z dziewczyn zdobędzie jeden z trzech głównych tytułów -Miss Internautów 2012. Wśród uczestniczek Miss Open Hair 2012 są reprezentantki: Wałbrzycha, Kruszwicy, Łodzi, Turku, Zgierza, Kielc, Strzegomia, Polkowic, Jeleniej Góry, Bydgoszczy czy Zawiercia. W tym roku Sieradz będzie gościł również dwie andydatki z Łotwy. Gala finałowa konkursu i wręczenie nagród odbędzie się podczas Sieradz Open Hair Festival 21 lipca br. (red)
czytaj więcejOd niedawna w Wałbrzychu można spotkać się ze sloganem ‘Rybki które leczą’. Jest to zabieg rybo terapii – metoda na poprawienie wyglądu skóry a nawet jej wyleczenie z chorób, jeszcze mało popularna w Polsce ale znana na zachodzie. Rozmowa z właścicielką gabinetu Akcent Piękna Roksaną Terpicz
czytaj więcej
Mikrodermabrazja,mezoterapia bezigłowa, zabiegi intensywnie nawilżające skórę twarzy na bazie różnorodnych składników kosmetycznych, ultradźwięki henna, regulacja i depilacja całego ciała, przebijanie uszów, profesjonalny makijaż, a może ... czekoladowe spa?.Rozmowa z Beatą Włodarską właścicielką gabinetu kosmetycznego w salonie Oaza Piękna.
Studentka II roku kosmetologii PWSZ Wałbrzych – Malwina Siwiec zajęła I miejsce w II Akademickich Mistrzostwach Polski w Wizażu, które odbyły się w Zielonej Górze. W zawodach startowało 15 uczestniczek. Tematem Mistrzostw był ,,Zaczarowany Ogród”, a uczestniczyły w nim trzy wałbrzyskie studentki: Malwina Siwiec (modelka Katarzyna Walenczyk), która zaprezentowała stylizację zainspirowaną zauroczeniem zwiewnymi i delikatnymi motylami. Przepiękny artystyczny makijaż w kolorach promiennego złota, żywego pomarańcza i kwiecistego fioletu zdobył pierwsze miejsce w Mistrzostwach. Paulina Trzcińska (modelka Agnieszka Rudzyńska) przedstawiła inspirację twórczą zaczerpniętą z tematyki brazylijskich egzotycznych tropikalnych ogrodów. Makijaż przepełniony był ostrą kolorystyką żółci, seledynowej zieleni oraz soczystym różem. Całość stylizacji dopełnił przepiękny wachlarz z kwiatów i kolorowych piór akcentujący egzotyczne papugi. Dodatkiem artyzmu w makijażu były kolorowe pióra z ozdobami cyrkoni.
czytaj więcej
Pracuje z kilkoma fotografami przy sesjach zdjęciowych. Ma za sobą kilka projektów z polskimi zespołami. Bierze udział w wielu konkursach. W ostatnim zajęła II miejsce. Rozmowa z wizażystką Magdą Jarosz. - Jak zaczęła się Pani przygoda z wizażem i czy pamięta Pani swój pierwszy profesjonalnie wykonany makijaż? - Parę lat temu wizaż traktowałam jako zabawę. Pracowałam w dużych korporacjach budowlanych, a malowanie koleżanek było weekendową przyjemnością. Ppewnego dnia skontaktował się ze mną fotograf, z którym zrobiłam swoją pierwszą sesje zdjęciową. Było to prawie 4 lata temu. Wtedy stwierdziłam, że powinnam robić to, co naprawdę kocham i to, co sprawia mi największą przyjemność. Obecnie pracuje z kilkoma fotografami, przy sesjach zdjęciowych oraz mam za sobą kilka projektów z polskimi zespołami. Biorę udział w wielu konkursach. W ostatnim zajęłam II miejsce w Dolnośląskim Konkursie Wizażystów na Najbardziej Kreatywnego Wizażystę. Niedawno otworzyłam również swój mały salon. - Co oferuje Pani swoim klientom w salonie „Ocean Urody”? - Swoim klientkom oferuje makijaże ślubne, wieczorowe, okazjonalne czy sylwestrowe.